MAYBELLINE COLOR TATTOO MATES - RECENZJA MATOWYCH CIENI

Hej kochani!

Dziś przygotowałam dla was recenzję cieni w kremie firmy Maybelline Color Tatto. Na rynku pojawiły się nowe odcienie tych świetnych produktów, które mają naturalne barwy i świetnie spiszą się jako baza pod cienie pudrowe lub do wykonania całego makijażu kremowymi produktami. 

Jak już zdradzilam - cienie są świetne. Jedynie jeden z nich jest beznadziejny. Mam inne kolory z poprzedniej serii, a jednym z nich wypełniam brwi (jednak za jakiś czas przetestuję nowość z Inglota). Nowych kolorów mamy aż cztery. Beż z odrobiną żółtego koloru idealny na całą powiekę, beżoworóżowy, fioletowoszary ciemny i zgaszony oraz ciepły średni brąz. Moim ulubieńcem jest zdecydowanie 93 oraz 98.

Widziałam w internecie porównanie tych cieni do Paint Potów Mac i wiecie co ? Maybelline okazały się lepsze. Bardzo mnie to cieszy bo jakiś czas temu chciałam zakupić paint pot w kolorze mojej skóry do wyrównania kolorytu powieki z Mac, który kosztuje nie mało, bo aż 80 zł. Na szczęście pojawiły się te cienie i mnie odwiodły od tego pomysłu, więc zaoszczędzone pieniądze będę mogła przeznaczyć na coś innego.

Cienie są super trwałe. Nałożone rano trzymają się aż do późnego wieczora kiedy to wykonuję demakijaż. Produkty pudrowe genialnie się do nich przyklejają co stanowi świetną baze pod nie. Sprawia to, że cienie pudrowe dłużej się utrzymują niż gdybyśmy nałożyły je na gołą powiekę, dodatkowo wydobywa to z nich więcej koloru dlatego nasz makijaż jest bardziej nasycony barwami. Wykonałam kilka razy pełen makijaż tylko za pomoca kremowych cieni  i nie przypudrowałam ich na koniec. Nie zmieniło to ich trwałości, nic się nie zrolowało. Wykonanie całego makijażu przy użyciu tych produktów jest bardzo łatwe, kolory fajnie się łączą, nie robią smug i szybko się blendują. Na co dzień jednak ich nie nakładam, gdyż rano spieszę się do szkoły i nie mam czasu by bawić się duża ilością cieni, zwłaszcza w kremie. Dlatego gdy się spieszę na całą powiekę nakładam beżowy cień, odrobinę szaro brązowego w załamanie i na środek jakiś błyszczący kolor.

Plusy:

- dostępność

- cena (przez internet taniej o połowę)

- szeroka gama kolorystyczna

- trwałość

- pigmentacja

- wydajność

Minusy:

- kolor 97 słabo na pigmentowany i nie da się go równomiernie nałożyć, robi smugi

Bardzo wam polecam te cienie i na pewno gdy wyjdą nowe kolory to się na nie skuszę. Według mnie są to najlepsze kremowe cienie w tej cenie.